Wyposażenie placu zabaw kojarzy się ze sprzętem do zabawy – huśtawkami, karuzelami, domkami. Ewentualnie z ławkami czy altanami. Jednak elementów, które można wykorzystać „meblując” ogród przedszkolny jest o wiele więcej.
Gotowce
Najłatwiej skorzystać z gotowych rozwiązań, choć jest coraz więcej przedszkoli, które decydują się na indywidualny projekt, zyskując dzięki temu niepowtarzalne miejsce. Obecnie na rynku polskim jest bardzo duży wybór urządzeń do zabawy. Warto zwrócić uwagę zarówno na jakość ich wykonania oraz estetykę. Dobierając urządzenia, ale też wszystkie inne elementy, należy wybrać jeden styl, ograniczyć się do kilku materiałów i kolorów, i trzymać się tego. Drewniane huśtawki w stylu rustykalnym w połączeniu ze współczesnymi, metalowymi ławkami i koszami nie będą dobrze wyglądać i popsują cały efekt, nad którym pracujemy.
Kupując urządzenia na plac zabaw zwracajmy uwagę na certyfikaty. Ogród przedszkolny to miejsce publiczne (nawet jeśli przedszkole jest prywatne) i wszystkie zabawki powinny być zgodne z normą bezpieczeństwa PN-EN 1176. Częstym błędem jest kupowanie zabawek do użytku domowego. Wielu dyrektorów tłumaczy się, że przecież one też mają certyfikat. Owszem, mają. Ale inny. Jedynym wyjątkiem są zabawki, na które nie da się wejść, np. domki. Huśtawki i zjeżdżalnie już odpadają.
Zanim cokolwiek kupisz, sprawdź czy masz faktycznie na to miejsce. Każde urządzenie posiada strefę wolną, w której nie można postawić nic innego. Producenci podają dokładne wymiary takiej strefy. Przykładowo – chcąc postawić pojedynczą huśtawkę „blokujesz” miejsce o powierzchni 1,8 x 7,5 m. (Tak, tam jest napisane siedem).
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule „Gotowce. Jak mądrze korzystać z katalogów urządzeń na place zabaw”.
Elementy naturalne
W ogrodzie przedszkolnym idealnie spiszą się również elementy naturalne. Kłody i głazy mogą tworzyć tor przeszkód lub obrzeża piaskownicy. Pieńki idealnie nadają się na siedziska. Z wikliny (suchej lub żywej) można wypleść tunele, szałasy, labirynty. Pod wieloma urządzeniami do zabawy musi znaleźć się nawierzchnia amortyzująca upadki, ale tę rolę idealnie spełnia piasek, żwir, kora czy zrębki drewna. W wielu przedszkolach zaczęły pojawiać się tzw. kuchnie błotne, czyli miejsca, gdzie dzieci mogą bawić się w gotowanie kasztanowych zup, robienie piaskowych tortów i gołąbków z liści. W pobliżu powinny pojawić się rośliny, które dostarczą „materiał” do tego typu zabaw, np. jarzębiny i leszczyny.
A skoro już jesteśmy przy roślinach. Bezwzględnie należy unikać roślin trujących. To oczywiste. Ale nie należy obawiać się wprowadzania roślin z kolcami lub o szorstkich liściach. Nie powinny pojawiać się w strefie zabaw ruchowych (więcej o podziale ogrodu na strefy pisałam w zeszłym miesiącu) czy w wąskich przejściach. Ale w bardziej oddalonych częściach ogrodu jak najbardziej. Dzieci uczą się, że przyroda ma różne oblicza. Na niektóre rośliny trzeba uważać bardziej, inne można wykorzystać do zabawy.
Jednym z elementów „wyposażenia” ogrodu jest również ciekawe ukształtowanie terenu. Górka do zjeżdżania na sankach, pagórki i wąwozy do biegania i turlania, skarpy z trapami i zjeżdżalniami. Niestety prace ziemne wymagają pozwolenia na budowę, dlatego planując takie zmiany w ogrodzie trzeba przewidzieć czas (i budżet) na opracowanie projektu budowlanego i zgłoszenie go do urzędu. O kwestiach formalnych i nie tylko w artykule „Za siedmioma górami… Ogród zabaw nie musi być płaski!”.
Elementy luźne i zmienne
Bardzo ważne jest, aby pamiętać, że ogród to nie wystawa urządzeń. Zostawmy dzieciom kawałek przestrzeni do biegania. Takie „nic”, pusty trawnik może też służyć do ustawienia elementów sezonowym. Latem można rozstawić pojemniki z wodą i korytkami. Zimą to będzie idealne miejsce do lepienia bałwana lub bitwy na śnieżki. Możemy tu budować konstrukcje z dużych klocków lub patyków i tkanin czy po prostu rozłożyć kocyk i poczytać książkę.
Warto również w niektórych miejscach wprowadzać słupki wielofunkcyjne. Można na nich rozciągnąć zadaszenie w formie żagla, gdy zbyt mocno świeci słońce lub proporczyki, gdy chcemy urządzić piknik rodzinny. Między słupami można rozciągnąć tkaniny i zrobić labirynt lub kurtynę teatrzyku. Słupki w pobliżu piaskownicy mogą stać się podstawą dźwigu lub suwnicy. Pomysły są nieograniczone.
Nie bój się niestandardowych rozwiązań
Propozycja wprowadzenia urządzeń indywidualnie projektowanych lub elementów naturalnych, takich jak głazy może budzić obawy. A co z tymi normami bezpieczeństwa? Co z certyfikatami? Odpowiedź jest prosta – wszystkie elementy na publicznym placu zabaw powinny być zgodne z normą bezpieczeństwa PN-EN 1176. I da się to zrobić. Głaz również może spełniać wymogi normy, jeśli jest odpowiednio dobrany i zlokalizowany. Tak samo huśtawka robiona na zamówienie. Co więcej, jeśli projekt zrobiony jest z uwzględnieniem norm bezpieczeństwa, a wykonawca weźmie to pod uwagę – przedszkole może zamówić inspekcję firmy certyfikującej, która potwierdzi (na papierze), że plac zabaw jest bezpieczny.